Skip to main content

Z powodu pandemii i związanych z nią restrykcji oraz gorszych wyników gospodarczych w Norwegii ubyło miejsc pracy.

Norweskie Centralne Biuro Statystyczne SSB opublikowało dane dotyczące miejsc pracy za pierwszy kwartał tego roku.  W porównaniu do roku 2020 ubyło aż 84 000 stanowisk . Jedna czwarta z nich należała do osób niebędących rezydentami, czyli imigrantów zarobkowych. Większość z tych posad zapewniała pensje poniżej średniej krajowej, ubyło więc głównie ofert słabo opłacanych.

Skutki zamknięcia granic

Z tymi danymi wiąże się też liczba osób zatrudnionych w Norwegii. Obecnie jest to o 62 500 pracowników mniej niż w tożsamym okresie rok temu, czyli w ujęciu procentowym o 2,4% mniej. Do tej istotnej zmiany statystycznej przyczynia się w dużym stopniu zamknięcie granic dla osób niebędących rezydentami (z nielicznymi wyjątkami).

W pierwszych miesiącach tego roku liczba imigrantów zarobkowych, a dokładnie osób, które w Norwegii pracują, ale na stałe mieszkają w innym kraju, jest rekordowo niska. Ostatnim razem tak niewielu przyjezdnych zatrudnionych w Norwegii było w roku 2016.

Najciężej dotknięte obostrzeniami pandemicznymi są branża turystyczna i restauracyjna, gdzie liczba stanowisk pracy zmniejszyła się aż o jedną trzecią. W transporcie, na przykład w przewozie pasażerów, zlikwidowano 1 na każde 10 stanowisk. Nienajlepiej jest też w branży bemanningowej – agencje pracy również musiały czasowo lub na stałe zlikwidować 9% stanowisk. Wiele posad ubyło też w sektorze usług, na stałych lub czasowych zwolnieniach są między innymi fryzjerzy, kosmetyczki, ale też artyści czy rzemieślnicy.

Co będzie dalej?

Zdaniem analityków norweskiego rynku pracy, są to zmiany przejściowe wynikające z sytuacji związanej z pandemią. Na kolejnych etapach otwierania Norwegii polegających na stopniowym znoszeniu restrykcji, sytuacja będzie wracać do czasu sprzed pandemii. Miejsca pracy, jakich obecnie nie ma na rynku, mogą zostać stworzone na nowo, kiedy ograniczane przez obostrzenia sektory ruszą na nowo.

Warto pamiętać, że po pandemii koronawirusa ludzie będą chcieli korzystać z tych samych udogodnień, co wcześniej – podróżować, chodzić do restauracji, na festiwale czy imprezy sportowe. Każda z tych możliwości tworzy miejsca pracy w sposób pośredni i bezpośredni, zatem można się spodziewać, iż Norwegia na nowo stanie się dobrym kierunkiem do migracji zarobkowej.