Skip to main content

Wielu z Państwa pyta nas, czy w Norwegii branie godzin nadliczbowych jest opłacalne, skoro należy od nich zapłacić więcej podatku. Może lepiej je zamienić na dodatkowy czas wolny?

Czy słyszeliście Państwo o tym, że „w Norwegii branie nadgodzin się nie opłaca”? To szeroko rozpowszechniony i szkodliwy mit. Branie nadgodzin, w przypadku, gdy ktoś chce i ma możliwość to robić, jak najbardziej się opłaca!

Poniżej wyjaśniamy, skąd bierze się niesłuszne przekonanie, że godzin nadliczbowych lepiej jest unikać.

Godziny nadliczbowe w Norwegii

Norweskie prawo pracy przewiduje, że pracownik może brać tylko określoną liczbę godzin nadliczbowych:

– nie więcej niż 10 godzin dziennie w przeciągu 7 dni;

– nie więcej niż 25 godzin przez 4 następujące po sobie tygodnie;

– 200 godzin w ciągu 52 tygodni.

Dodatkowo, jeśli pracodawca zawarł umowę ze związkami zawodowymi (czyli na czas dodatkowy zgodziły się obie strony), wtedy nadgodzin może być więcej. W niektórych branżach, ze względu na szczególne warunki, mogą obowiązywać nieco odmienne zasady, jednak są one zawsze ściśle określone w umowie.

Na każdej umowie o pracę powinna znajdować się informacja dotycząca nadgodzin i zapłaty za nie. Jeśli informacje te nie są szczegółowe, do wyjaśnienia wątpliwości stosuje się kodeks pracy. Żadna umowa wystawiona w Norwegii nie może być niezgodna z kodeksem.

Nadgodziny a podatek

Jednym ze źródeł nieporozumień w sprawie nadgodzin jest norweska karta podatkowa. Podatnik znajduje na niej informację, że godziny wypracowane u ewentualnego dodatkowego pracodawcy, a także godziny nadliczbowe w głównej firmie, są obłożone wyższym podatkiem.

Należy zrozumieć, że w ten sposób urząd skarbowy zabezpiecza pracownika przed tym, aby po złożeniu rocznego rozliczenia podatkowego nie musiał zbyt dużo dopłacać. Kiedy bierze się dużo nadgodzin lub pracuje w kilku miejscach na raz, łatwo jest utracić kontrolę nad swoimi dochodami. Można po prostu zarobić więcej, niż założył urząd skarbowy wysyłając nam kartę podatkową na dany rok lub niż sami założyliśmy ustawiając sobie przewidywany poziom zarobków. Dochody „nadprogramowe” z góry obkłada się zatem wyższym podatkiem tak, aby pracodawca odprowadzał za nie wyższą zaliczkę na podatek dochodowy.

Trzeba pamiętać, że w skali roku wszystko się wyrówna. Norweski Urząd Skarbowy policzy nasz roczny dochód, nie bacząc na to, co było dochodem za etat, co za dodatkowe godziny, a co za ewentualne zajęcie dodatkowe. Jeśli zapłaciliśmy za dużą zaliczkę, zwróci pieniądze. Wbrew temu, czegu obawiają się podatnicy niezaznajomieni dobrze z norweskim systemem skarbowym, nie obłoży nam dodatkowym podatkiem wszystkich zarobków, tylko dlatego, że mieliśmy nadgodziny.

Co zmienia trinnksatt?

Sytuację komplikuje nieco trinnskatt, czyli podatek progresywny. Wprowadza on 4 progi podatkowe. W roku 2021 zarabiając do 184 800 NOK rocznie nie płacimy go w ogóle. Osiągając dochody w przedziale pomiędzy 184 800 – 260 100 NOK płacimy dodatkowo 1,7 % tego podatku. W przedziale od 260 100  do 651 25 NOK podatek ten wynosi 4%, a w przedziale od 651 250 do 1 021 550 NOK 13,2 %. Osoby zarabiające powyżej tej sumy płacą 16,2 % podatku progresywnego.

Warto wiedzieć, że jeśli zarobimy na przykład 700 000 NOK brutto rocznie, nie oznacza to, iż stawka 13,2% podatku progresywnego obejmie cały nasz dochód. Zapłacimy 1,7% podatku od dochodów w zakresie pierwszego progu, 4% od dochodów z drugiego progu i jedynie pozostała kwota zostanie objęta stawką progu trzeciego. Nie należy się zatem obawiać, iż przekroczenie któregoś z progów będzie skutkowało drastyczną zmianą opodatkowania całej kwoty.

Trzeba też zauważyć, że w praktyce dla przeciętnie zarabiającego podatnika ta forma opodatkowania niewiele zmienia. Ma ona duże znaczenie dla tych podatników, którzy osiągają roczne dochody dużo powyżej przeciętnej. Jeśli ktoś zarabia w Norwegii więcej niż milion NOK rocznie, to faktycznie kwestia podatku progresywnego może być dla niego istotnym tematem.

Więcej na temat podatku progresywnego możesz przeczytać tutaj: https://www.pomoc-w-norwegii.com/trinnskatt-czyli-podatek-progresywny/

Czy trinnskatt zmienia coś, jeśli chodzi o temat godzin nadliczbowych? Nie powinien. Zawsze, w sensie ekonomicznym, opłaca się zarabiać więcej niż mniej, nawet jeśli wysokie zarobki wiążą się z koniecznością zapłacenia wyższego podatku.

Dodatkowe pieniądze czy dodatkowy czas wolny?

Wielu pracodawców przekonuje pracowników, że odkładanie nadgodzin w tak zwanym „banku godzin” najbardziej się opłaca. W takim wypadku pracownik nie otrzymuje dodatkowego wynagrodzenia, bo zamienia pieniądze na dodatkowy czas wolny. Z punktu widzenia pracodawcy to faktycznie najlepsze rozwiązanie – nie musi wypłacać nadgodzin, również feriepenger pracownika nie powiększy się o dodatkową kwotę. Nie ma też problemów z Państwową Inspekcją Pracy, jeśli potrzebuje szybko zakończyć projekt, nie musi się w tym celu starać o specjalne pozwolenie.

Z punktu widzenia pracownika jest to jednak rozwiązanie mało opłacalne. Jego pensja będzie po prostu niższa niż mogłaby być, choć przepisy przewidują, że za godziny nadliczbowe należą mu się dodatki.

Zamienianie nadliczbowego czasu na dodatkowe wolne jest korzystne tylko dla tych pracowników, którzy faktycznie potrzebują więcej wolnego, na przykład po to, aby regularnie podróżować do Polski, wykonywać obowiązki dla innego pracodawcy lub własnej firmy czy opiekować się małymi dziećmi. Powinna to być jednak decyzja świadoma i obustronna. W przypadku, gdy z różnych przyczyn cenisz sobie swój czas wolny i masz na niego większe od przeciętnej zapotrzebowanie, natomiast twojemu pracodawcy też to pasuje, faktycznie rozsądnie jest pracować bardziej intensywnie, ale za to w krótszych okresach.

Dochód a świadczenia

Rozważając, czy branie dodatkowych godzin pracy jest opłacalne, należy wziąć pod uwagę jeszcze jedną rzecz, czyli świadczenia. W Norwegii bardzo wiele świadczeń społecznych jest wyliczanych na podstawie wcześniejszego dochodu. Mówimy tu nie tylko o emeryturze, ale też na przykład zasiłku dla bezrobotnych, zasiłku chorobowym czy rencie.

Im mniej zarabiasz, tym mniejsze będą twoje świadczenia w momencie, gdy będziesz ich potrzebować. Do dochodu, będącego podstawą do wyliczania świadczeń, wlicza się wszystko, w tym zarobki za godziny nadliczbowe. Zbyt często podatnicy myślą o swoich dochodach w krótkoterminowej perspektywie. Doświadczenie zdobyte przez nas w ciągu kilkunastu lat pracy z klientami pokazuje nam wyraźnie, że to błąd. Kiedy zdrowie nie dopisuje albo nie można już pracować z racji podeszłego wieku, nie da się cofnąć czasu i zmienić swoich mało korzystnych decyzji z przeszłości. Dlatego lepiej myśleć perspektywicznie i nie kalkulować, jak „zarobić jak najmniej”, aby zapłacić w Norwegii mniej podatku.

Zatem czy branie godzin nadliczbowych się opłaca, gdy pozwala na to zdrowie i sytuacja życiowa? Tak. Wszystkim Państwu życzymy wysokich dochodów.