Trolle w Norwegii – droga trolli
Tropem legendarnych potworów, czyli Droga Trolli w Norwegii
Podczas gdy Polacy poszukują rusałek na mokradłach, a Irlandczycy gonią za tęczą z nadzieją, że na jej końcu będzie czekał skrzat z garncem złota, Norwegowie przejawiają fascynację trollami. Te niebezpieczne stwory są do tego stopnia zakorzenione w ich folklorze, że mieszkańcy kraju fiordów nazywają na ich cześć geograficzne lokalizacje. Doskonałym tego przykładem jest Trollstigen, czyli Droga Trolli. Wybudowana w górskiej scenerii trasa z pozoru nie ma nic wspólnego z tymi istotami, przynajmniej dla turysty z innego zakątka globu. Trolle jednak muszą gdzieś tam się skrywać, inaczej tubylcy nie ostrzegaliby przed nimi za pomocą rzucających się w oczy znaków. Czym zatem jest Droga Trolli w Norwegii i na czym polega jej turystyczny fenomen?
Trolle w Norwegii mają się dobrze
Zanim skupimy się na tym popularnym wśród turystów odcinku, spróbujmy zmierzyć się z innym, ale równie ważnym zagadnieniem. Choć będzie to trudne, rozstrzygnijmy, dlaczego trolle w Norwegii są obdarzane takim kultem? Każdy z nas słyszał o tych stworzeniach i z pewnością nikomu nie kojarzą się dobrze. A jeżeli poszperalibyśmy w czeluściach Internetu, najważniejszym wątkiem przebijającym się spośród dostępnych informacji byłby fakt, że są to osobniki nadzwyczaj brzydkie, złośliwe i głupie. W dobie poprawności politycznej to mało popularne określenia, ale miejmy nadzieję, że z tego powodu nie poczują się urażone żadne trolle. Norwegia, Szwecja, Dania i Islandia to ich rdzenne tereny, stąd obsesja mieszkańców tych ziem wydaje się uzasadniona.
Norwegia i trolle oczami współczesnych wikingów
Zgodnie z legendami monstra mocno dawały się we znaki wikingom, porywając zwierzęta i ograbiając ludzi z kosztowności. Skoro tacy byli z nich szubrawcy, to dlaczego trolle w Norwegii są obecnie przedmiotem fascynacji? Wygodną odpowiedzią byłaby hipoteza, że stanowią swego rodzaju oryginalną maskotkę, jaką żaden inny kraj na świecie nie może się pochwalić. Gdybyśmy natomiast o opinię w tej sprawie poprosili Szwedów, ci stwierdziliby z sarkazmem, że postacie te są takie same, jak ich najbliższy sąsiad, czyli Norwegia. Trolle to fajtłapy i sknerusy, a te cechy miałyby idealnie oddawać norweską mentalność. Jest to mało pochlebne stwierdzenie, ale my przecież także nie pałamy miłością do Niemców i jeśli tylko trafia się szansa wbicia szpileczki, nie przepuszczamy okazji.
Jak dotrzeć do Trollstigen?
Wróćmy do meritum. Droga Trolli, Norwegia, Półwysep Skandynawski – a dokładnie jego południowo-zachodnia część. Stwierdzenie, że Droga Trolli w Norwegii co roku przyciąga tłumy, byłoby sporym niedopowiedzeniem. Uznane przewodniki turystyczne umieszczają ją w ścisłej czołówce miejsc, w jakie trzeba się udać podczas podróży do kraju fiordów. Jak dotrzeć do słynnej Drogi Trolli? Mapa wskazuje, że najłatwiej dojechać do serpentyn z Ålesund – miasta portowego, stanowiącego dość duży ośrodek w regionie. Znakomicie rozwinięta żegluga morska umożliwia dotarcie do miejscowości z niemal każdej większej przystani. Alternatywą jest droga powietrzna. Stosunkowo tanie loty można odbyć zarówno z lotnisk Starego Kontynentu, jak i wybrać szybkie połączenia wewnętrzne. Zorganizowane grupy często wybierają podróż autokarową z Oslo – trwająca blisko 6 godzin wyprawa pozwala zobaczyć po drodze inne interesujące atrakcje.
Droga Trolli – podstawowe informacje
Szeroka dostępność połączeń lądowych, wodnych i powietrznych sprawia, że Droga Trolli w Norwegii jest dosłownie na wyciągnięcie ręki. Znacznym udogodnieniem jest bez wątpienia jej korzystne położenie. To rejon dobrze skomunikowany i zasiedlony, a prócz wspomnianego Ålesund w sąsiedztwie znajdziemy jeszcze takie miasteczka jak Åndalsnes, Molde czy Oppdal. Niektórzy spontanicznie podchodzą do krajoznawczych wojaży: wybierają lokalizację, pakują potrzebne rzeczy i ruszają, licząc, że najciekawsze wiadomości przyswoją po dotarciu do celu. Inni natomiast, zanim wsiądą do wybranego środka lokomocji, wolą usystematyzować wiedzę. Dla tych drugich przygotowaliśmy garść przydatnych informacji o Trollstigen, którego domem jest Norwegia.
- Trasa leży w okręgu Møre og Romsdal.
- Jest częścią drogi powiatowej Fylkesvei 63 w gminie Rauma.
- Oddanie do użytku nastąpiło 31 lipca 1936 r., a na oficjalnej inauguracji był obecny król Håkon VII.
- Całkowita długość Trollstigen to ok. 6 km.
- Przewyższenie na odcinku wynosi 500 m.
- Droga Trolli obejmuje 11 bardzo ostrych zakrętów.
- Nachylenie powierzchni wynosi aż 12%.
- W połowie przeprawy znajduje się niewielki most umiejscowiony nad malowniczym wodospadem Stigfossen. Podobno przy budowie konstrukcji nocami pomagały trolle. Norwegia raczej zataja ten fakt, by nie przestraszyć turystów, co jest nieco dziwne z tego względu, że Norwegowie uwielbiają chwalić się związkami z tymi potworami. A wracając do wodospadu, spada on z wysokości 180 m, więc widok dostarcza niezapomnianych wrażeń.
Zapierająca dech w piersiach Droga Trolli
W dosłownym tłumaczeniu Trollstigen oznacza „drabinę trolli”. Okazuje się, że to trafne określenie, bo po dotarciu do kulminacyjnego punktu wycieczki, oczom podróżnika ukazuje się stromy szlak, który dzięki krętemu ułożeniu przypomina szczeble drabiny. Droga Trolli jest zwieńczona parkingiem, jednocześnie stanowiącym przyczółek do innych atrakcji krajobrazowych. To stamtąd dojdziemy do Utsikten, czyli platformy widokowej na dolinę. Sceneria jest urzekająca, bo w tle swoje groźne oblicza prezentują Dronningen, Kongen i Bispen – Królowa, Król i Biskup stanowią naturalną barierę przed gośćmi nadciągającymi z Åndalsnes. Być może kiedyś odznaczały się skutecznością, ale plany pokrzyżowały im wszędobylskie trolle. Norwegia w ramach kolejnej współpracy z tymi istotami wybudowała drogę omijającą masywy, dlatego turyści mogą bez przeszkód przedostać się pomiędzy wzniesieniami.
Kiedy w wyszukiwarce internetowej wpiszemy frazę: „Droga Trolli Norwegia zdjęcia”, otrzymamy kilkadziesiąt tysięcy grafik przedstawiających ten urokliwy zakątek. Jednak gwarantujemy, że żaden obraz nie oddaje nawet ułamka tego, co najlepiej widać na żywo. Drugiego takiego miejsca nie znajdziemy na całym globie. Asfaltowa nitka wije się poprzez osuwiska, walcząc o przestrzeń zarówno z najeżonymi szpikulcami skalnymi ścianami, jak i karłowatymi roślinami. Człowiek w tej okolicy jeszcze bardziej uświadamia sobie, jak niewiele znaczy w porównaniu z Matką Naturą – chociaż trzeba przyznać, że bez jego wysiłku nigdy nie powstałaby Droga Trolli. Norwegia na swój niepowtarzalny sposób stara się harmonijnie współistnieć z otaczającą przyrodą. Wychodzi jej to znakomicie, o czym świadczą tłumy turystów zjeżdżających do kraju fiordów w celu podziwiania niezwykłych krajobrazów i obcowania z naturą.
Pozostała infrastruktura turystyczna na Trollstigen
Choć wydaje się to absurdalne, nawet najpiękniejsza lokalizacja może się znudzić. By turysta zanadto się nie zniechęcił, w kulminacyjnym miejscu trasy zaplanowano dodatkowe atrakcje (oprócz wspomnianej platformy widokowej). Dla spragnionych wiedzy przygotowano muzeum, gdzie została skrupulatnie opisana Droga Trolli. Mapa całego zakątka będzie natomiast przydatna dla wszystkich tych, którzy traktują samochodową wycieczkę jako jeden z wielu celów rozsianych po regionie. Przytulna kawiarnia pozwoli nieco ochłonąć od oszałamiającej scenerii, a sklep z pamiątkami umożliwi nabycie ciekawych przedmiotów z podróży. Skandynawowie nie zapomnieli także o potrzebach typowo ludzkich, dlatego posadowili na górze toalety.
Trollstigen, Norwegia – kiedy odwiedzać?
Trollstigen to kilkukilometrowy kawałek asfaltowej nawierzchni. Dla turystów powinien być zatem dostępny przez cały rok, jednak na niekorzyść odwiedzających odmienne zdanie w tej kwestii wyrażają władze Norwegii. Trolle nie mają z tym nic wspólnego, a wszystkiemu winna jest pogoda. W odróżnieniu od rodzimego klimatu na Półwyspie Skandynawskim mroźna i śnieżna zima jest czymś zupełnie normalnym, dlatego bezpieczny przejazd trasą jest możliwy tylko od maja do września, a w przypadku obfitych opadów odcinek może być otwarty dopiero od czerwca. Dzięki temu ryzyko wypadków zostaje ograniczone do minimum na Trollstigen. Norwegia w ten sposób dba o życie i zdrowie podróżnych.
Ściana Trolli wyzwaniem dla wspinaczy z całego świata
Trolle w Norwegii nie tylko upodobały sobie krętą drogę nazwaną na ich cześć. Nieopodal Trollstigen znajduje się Trollveggen, czyli Ściana Trolli. To najwyższa pionowa skalna ściana w Europie. Jej wysokość wynosi 1200 m, licząc od podstawy do najwyższego wierzchołka, który – analogicznie jak towarzyszące mu mniejsze iglice – według legend jest skamieniałym trollem. Na tej trasie wspinaczkowej swój ślad zostawili również Polacy. Wanda Rutkiewicz i Halina Krüger-Syrokomska jako pierwsze kobiety zdobyły wschodni filar masywu, a Wojciech Kukuczka dokonał premierowego, zimowego wejścia na północną część ściany. Trollveggen była też areną dramatycznych wydarzeń, co opisuje książka „Fiva” Gordona Stainfortha. Autor przytacza historię wyprawy na Ścianę Trolli, którą odbył wraz z bratem. Pozycja uchodzi za kultową w środowisku wspinaczy, podobnie zresztą jak Trollveggen – co roku dziesiątki śmiałków próbują sprostać wyzwaniu rzuconym przez trolle.
Norwegia to nie tylko Droga Trolli
Najbogatszy kraj w Europie proponuje także inne atrakcje niż Droga Trolli. Norwegia oferuje wiele pięknych, niemal baśniowych miejsc. Urzekająca sceneria jest jak magnes, który nie pozwala wyjechać – świadczy o tym choćby mieszkająca tam liczna Polonia. Jednak odnalezienie się w odmiennym kulturowo środowisku jest trudne, dlatego warto korzystać z pomocy dla Polaków zamieszkujących okolice Trollstigen. Norwegia różni się w wielu aspektach od Polski, stąd dobrze wiedzieć, jak prawidłowo złożyć podanie w urzędzie, by ten rozpatrzył je pozytywnie. Inna trudna kwestia: jak rozliczyć podatek w Norwegii, jeśli ten obowiązek nas dotyczy? Jeżeli natomiast zakładamy firmę w kraju fiordów, wskazówki w tej dziedzinie będą nieocenione. Życie w Norwegii może być przyjemne i dostatnie, ale by faktycznie takie było, należy zadbać o każdy szczegół.