W tym roku w wakacje ruch samochodowy na głównych drogach w całej Norwegii gwałtownie wzrósł w porównaniu do lat ubiegłych.
Wiele osób jadąc na wakacje w tym kraju dużo czasu musi spędzić w korkach. Na wakacje samochodem w Norwegii wyjeżdżają głównie Norwegowie, ale także Duńczycy, Finowie oraz Niemcy. Prawdopodobnie zjawisko to spowodowane jest epidemią koronawirusa i obawą przed podróżami w dalsze zakątki świata.
NRK przeprowadziło badanie na podstawie danych pochodzących z Norweskiego Krajowego Zarządu Dróg i Autostrad, z którego wynika, że ruch w lipcu na większości dróg w Norwegii wzrósł znacznie w porównaniu z poprzednim rokiem. Np. ruch na drodze E10, która prowadzi przez Lofoty wzrósł o 12%, a z kolei ruch na drodze E6 (Nordlandsporten), która prowadzi na północ w kierunku Mo i Rana wzrósł aż o 52%.
Badanie przeprowadzone przed wakacjami wykazało, że dwóch na trzech Norwegów planuje w tym roku wakacje w Norwegii, a wielu z nich zamierza w tym celu podróż samochodem. Na początku lata, na wybranych odcinkach dróg w Helgeland i Salten w Nordland zarejestrowano ponad 1000 samochodów dziennie więcej, niż w zeszłym roku. Również w Rogaland zaobserwowano zwiększony ruch samochodowy, zwłaszcza w miejscowościach turystycznych. Szczególnie dużo turystów wyruszyło w tym roku na Lofoty, Preikestolen i Geiranger.
Skutkiem zwiększonego ruchu na drogach jest większa ilość pracy dla pracowników pomocy drogowej. Zauważyli oni, że nie każdy jest przygotowany na dłuższe wakacje samochodem. Auta, które wcześniej nie były tak intensywnie eksploatowane, psują się podczas powolnej jazdy w korku. W czerwcu ilość samochodów, które wymagały pomocy drogowej wzrosła o 10%. Najczęściej występujące problemy, do których wzywana była pomoc drogowa, to przegrzanie silników, rozładowane akumulatory a także… zatrzaśnięcia kluczyków w środku auta.
Wyjeżdżając na wakacje, pamiętajcie o zabraniu ze sobą zapasowego kluczyka. 🙂