Złodzieje ukradli mrożonego kraba z firmy Norwegian King Crab. Norweskie media porównują tę sprawę do napadów rodem z filmów „Gang Olsena”.
Śmiałego rabunku dokonano w nocy z niedzieli na poniedziałek w siedzibie firmy Norwegian King Crab w okręgu Romerike. Złodzieje zabrali z zamrażarek 4 tony mrożonego kraba warte około 2,7 miliona koron norweskich. W poniedziałek na miejscu pojawiła się zawiadomiona przez pracowników firmy policja. Zabezpieczono ślady i wszczęto śledztwo.
Klawo jak cholera?
Napad trwał ponad pół godziny, co wynika z nagrań monitoringu. Złodzieje zostali zarejestrowani przez kamery. Jednocześnie z doniesień policji wynika, że byli dobrze przygotowani do kradzieży, wiedzieli, co robią. Ukradli to, po co przyszli, pozostawiając inne rodzaje produkty na miejscu.
Czerwony krab królewski jest duży (może osiągnąć wagę do 8 kilogramów, długość jego skorupy może sięgać 23 cm), zaś jego mięso jest soczyste i smaczne. Na rynku uchodzi za rzadki delikates. Można je serwować zarówno na ciepło, jak i na zimno. To luksusowy towar serwowany niemalże wyłącznie w wysokiej klasy restauracjach.
W Norwegii połowy tego rodzaju kraba są całoroczne i odbywają się przy pomocy specjalnych pułapek na fiordach i wschodnim wybrzeżu Finnmark. Cena detaliczna mięsa kraba królewskiego w Polsce dochodzi nawet do 800 PLN za kilogram. W Norwegii w hurcie płaci się za niego około 350-500 NOK za kilogram, dla odbiorców detalicznych jest natomiast dużo droższy.
Krabowego kryzysu nie będzie
Przedsiębiorstwo Norwegian King Crab zajmuje się dostarczaniem produktów dla topowych restauracji, głównie w Oslo. Jego przedstawiciele powiedzieli prasie, że po napadzie w magazynie zostało wystarczająco dużo kraba, by smakosze czuli się bezpiecznie – na restauracyjnych stołach ich ulubionego przysmaku nie zabraknie.