Gardermoen Oslo otrzymało nagrodę dla najlepszego lotniska w kategorii 25-40 milionów pasażerów rocznie. Norweski stołeczny port lotniczy został doceniony za skuteczne zarządzanie oraz punktualność.
Latasz z lotniska Gardermoen? Być może ucieszy cię wiadomość, że ten port lotniczy jest niezwykły, a ty jako jego użytkownik możesz cieszyć się benefitami, które dla pasażerów innych europejskich miast są mniej dostępne.
Nagrody dla najlepszych europejskich lotnisk przyznaje międzynarodowa organizacja Airports Council International Europe (ACI Europe), w której zrzeszonych jest ponad 500 lotnisk z 55 krajów. W ocenie czlonkowie jury biorą pod uwagę między innymi wyniki finansowe, innowacyjność, przyjazność środowisku, punktualność, przyjazność pasażerom oraz inne czynniki.
Punktualność i innowacyjność
Norweskie Gardermoen zostało docenione przede wszystkim za punktualność. W innym, niezależnym rankingu, już dwa lata z rzędu zdobyło wyróżnienie za najbardziej punktualne europejskie lotnisko, co jest tym większym osiągnięciem, że zimą zmienność i intensywność warunków pogodowych trudno jest porównać z na przykład tymi w Paryżu czy Berlinie. Gardermoen jest najbardziej „odpornym” na niepogodę lotniskiem w Europie.
Po drugie, jury zwróciło uwagę na innowacyjne pomysły, w tym wprowadzenie inteligentnego systemu zarządzania bagażami, autonomiczne odśnieżanie oraz system wykrywania aktywności dronów.
Najważniejszy środek transportu
Nagrodę dla stołecznego lotniska odebrał podczas gali w Stambule szef koncernu Avinor, Abraham Foss. Podkreślał, że wyróżnienie należy się wszystkim pracownikom, bo na sukces pracuje codziennie w sumie aż 13 000 osób. W jego opinii jedną z przyczyn dobrych wyników Gardermoen jest fakt, iż mało który europejski kraj jest tak zależny od transportu lotniczego, jak Norwegia. Lotniska muszą działać sprawnie i to nawet wtedy, gdy pogoda jest mało sprzyjająca.
Zdaniem znawców branży lotniczej norweskie lotniska zyskały pewną przewagę nad innymi lotniskami w Europie po pandemii koronawirusa. W Norwegii system zwolnień tymczasowych sprawił, że stosunkowo niewiele personelu związanego z branżą lotniczą znalazło sobie podczas martwego okresu nowe zajęcie. Po zakończeniu pandemii lotniska w Norwegii nie musiały zatrudniać i na nowo szkolić aż tyle personelu, co porty lotnicze w na przykład w Holandii lub Niemczech, gdzie chaos na głównych lotniskach był zauważalny jeszcze wiele miesięcy później.