Rząd norweski poinformował na dzisiejszej konferencji prasowej, że obecnie należy większą wagę przywiązywać do liczby hospitalizacji niż zakażeń.
Wczoraj w Norwegii zarejestrowano 1704 nowe przypadki zakażeń koronawirusem. Średnia z ostatniego tygodnia to 1428 przypadków, czyli dużo więcej niż notowano w poprzednich falach pandemii.
Rząd uspokaja, że obecnie, kiedy większa cześć mieszkańców przyjęła już dwie dawki szczepienia przeciwko COVID-19, najważniejsza jest liczba hospitalizacji. Ta, chociaż powoli rośnie, to jednak nie alarmująco. Osoby zaszczepione mają większą od niezaszczepionych ochronę przed ciężkim przebiegiem choroby oraz śmiercią. Mogą się zakazić i przenosić wirusa, jednak w mniejszym stopniu niż osoby nieposiadające takiej ochrony, wyjaśniają eksperci FHI.
Zakażenia wśród młodzieży
Przyrost zakażeń obserwuje się głównie wśród ludzi młodych. Na przykład w grupie wiekowej 13-19 lat zarejestrowano wzrost liczby przypadków o jedną trzecią. Wiele gmin, w tym Oslo i Trondheim, zarządziło w związku z tym akcję masowego testowania uczniów na obecność koronawirusa.
Line Vold z FHI przekazała podczas spotkania z dziennikarzami, że masowe testy wśród ludzi młodych w naturalny sposób zwiększą liczbę dziennych zakażeń. Wcześniej testowały się głównie te osoby, u których pojawiały się symptomy choroby. W badaniach przesiewowych uda się wykryć więcej przypadków, tym bardziej, że u wielu młodych ludzi zakażenie przebiega bezobjawowo.
Minister Zdrowia Bent Høie wyjaśniał, że obecnie grupy najbardziej narażone na ciężki przebieg choroby oraz śmierć, czyli osoby starsze i o osłabionej odporności, są już chronione przez szczepienia. 77% dorosłych mieszkańców kraju przyjęło pełne szczepienie. W grupie wiekowej 15-17 lat pierwszą dawkę ma za sobą ponad połowa. W takiej sytuacji rząd jest skory do optymizmu i na tę chwilę nie przewiduje wprowadzania dodatkowych restrykcji. Te mogą się jednak pojawiać na poziomie gmin.