Skip to main content

Na 1030 przypadków zakażenia koronawirusem w Norwegii w ostatnich dwóch tygodniach , 210 osób (ok. 20%!) zarażonych to były osoby przyjeżdzające z zagranicy. Połowa z nich to Polacy.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego wyraża zaniepokojenie wzrostem zakażeń w tej grupie.

Dla przypomnienia – na chwilę obecną osoby, które przyjechały z zagranicy mogą pójść do pracy po uzyskaniu pierwszego negatywnego wyniku na koronawirusa (test powinien zapewnić pracodawca, jeśli mu zależy na szybkim powrocie do pracy przez pracownika). Poza pracą muszą nadal przebywać w kwarantannie, aż do czasu uzyskania drugiego negatywnego wyniku. Dopiero po drugim teście, który wyjdzie negatywny, nie jest się objętym kwarantanną w żaden sposób. Jeśli ktoś odmawia zrobienia testu, obowiązuje go 10 dni kwarantanny.

Zaobserwowano jednak, że w niektórych przypadkach pierwszy test jest robiony za wcześnie – w momencie, gdy wirus nie zdąży jeszcze się rozwinąć w organizmie i jest niewykrywalny – natomiast pracownik faktycznie jest już zarażony. W takiej sytuacji dany pracownik zaraża resztę pracowników w firmie w okresie pomiędzy pierwszym, a drugim testem. W drugim teście wynik często wychodzi już pozytywny.

Polska jest jednym z krajów w Europie, gdzie liczba zakażeń koronawirusem rośnie najszybciej. W związku z tym, że obecne podejście okazuje się mało skuteczne, Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego proponuje zmianę obecnych przepisów. Jednym z pomysłów jest propozycja zrobienia pierwszego testu dopiero kilka dni po pobycie w kwarantannie, a nie od razu po przyjeździe do Norwegii. Najnowszą propozycją jest wymóg robienia testów co 3 dni po przyjeździe do Norwegii oraz wymóg przebywania w osobnych, jednoosobowych pokojach w tzw. campach. Nie przewiduje się także specjalnych wyjątków od kwarantanny dla pracowników zagranicznych.

Póki co ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Rząd przedstawi nowe przepisy na dzisiejszej konferencji o godzinie 16.00. O wszelkich zmianach będziemy was informować na bieżąco!