Skip to main content

Pojawienie się nowego wariantu koronawirusa o nazwie omikron niepokoi instytucje odpowiedzialne za ochronę zdrowia. Ten wariant może wiele zmienić w europejskich zasadach dotyczących podróży.

Nowy wariant koronawirusa, któremu nadano nazwę omikron, rozprzestrzenia się na świecie. Światowa Organizacja Zdrowia WHO określiła go jako „bardzo wysokie globalne zagrożenie o potencjalnie poważnych konsekwencjach” ze względu na liczne mutacje. W związku z tym wiele państw decyduje się na wprowadzanie nowych restrykcji w podróżach. Izrael jako pierwszy zdecydował o zamknięciu granic, jako druga zrobiła to Japonia. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i mało przewidywalna.

W Europie obecność nowego wariantu koronawirusa potwierdzono do poniedziałku w ośmiu krajach, w tym Danii, Belgii, Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii i Włoszech. Rządy wprowadzają kolejne ograniczenia w podróżach z krajów południowej Afryki, mimo iż Światowa Organizacja Zdrowia na razie odradza zamykanie granic.

Sytuacja w Europie

Jeszcze w piątek kraje Unii Europejskiej zdecydowały wspólnie o wprowadzeniu czasowych, surowych ograniczeń dla podróżnych z Botswany, Mozambiku, Namibii, Lesoto, Zimbabwe, Eswatini i RPA.

Na informacje na temat niepokojącej mutacji omikron stanowczo zareagowała Szwajcaria, która nie tylko wprowadziła restrykcyjne zasady dla przyjezdnych z krajów afrykańskich, ale też wszystkich państw europejskich, w którym wykryto zakażenie tym wariantem. Teraz nawet zaszczepieni podróżni z tych krajów nie powinni udawać się do Szwajcarii, a jeśli już przekroczyli granicę, czeka ich dziesięciodniowa kwarantanna. Jeśli zatem ktoś odwiedzał ostatnio na przykład Belgię, będzie miał bardzo duży problem z wjechaniem do Szwajcarii.

W niedzielę nowe regulacje wprowadziła też Wielka Brytania. Zmiany wejdą w życie we wtorek rano i obowiązywać będą wszystkich, również zaszczepionych podróżnych oraz towarzyszące im dzieci. Każda z takich osób w ciągu najdalej dwóch dni po przylocie będzie musiała na własny koszt zrobić test PCR. Rząd wykluczył szybsze testy antygenowe. Wszyscy podróżni będą musieli pozostać w izolacji aż do otrzymania negatywnego wyniku testu.

Nie można wykluczyć, że w ciągu kilku kolejnych dni nowe kraje wprowadzą zaostrzenia swoich reguł wjazdowych w związku z niepewnością, jaka powoduje omikron.

Sytuacja w Norwegii

W niedzielę instytuty odpowiedzialne za ochronę zdrowia w kraju opublikowały pierwszą, wstępną ocenę ryzyka w związku z omikronem. Na terenie kraju nie potwierdzono jeszcze żadnego przypadku zakażenia tym wariantem, ale FHI nie wyklucza, że mutacja dotarła już do Norwegii.

Zdaniem dyrektorki FHI Camilli Stoltenberg wykrycie nowego wariantu koronawirusa powodującego COVID-19 daje podstawy do niepokoju. W jej ocenie naukowcy wiedzą jeszcze za mało, aby móc wyciągać jednoznaczne wnioski.

– Wygląda na to, że omikron może być bardziej zakaźny od poprzednich wariantów, być może w dużym stopniu. Nie wiemy jednak, czy może dawać groźniejsze objawy choroby oraz na ile chronią przed nim szczepienia.

Stoltenberg podkreśliła, że jak dotąd nie stwierdzono, aby wariant powodował chorobę o poważniejszych niż zwykle objawach. Trwają analizy w tym zakresie. Na odpowiedzi trzeba poczekać.

Zalecana ostrożność przy planowaniu podróży

Pojawienie się wariantu omikron koronawirusa może, choć nie musi, zmienić możliwości podróżowania po Europie i to już w najbliższych dniach. Gdyby okazało się, iż dotychczasowe szczepienia przeciwko COVID-19 dają przed nim znacząco mniejszą ochronę, certyfikaty covidowe stałyby się mniej skutecznym narzędziem niż wcześniej i ich posiadanie mogłoby być niewystarczające do odbywania zagranicznych podróży.

Osobom planującym w najbliższych czasie zagraniczne wyjazdy doradzamy uważne śledzenie informacji w zakresie zasad wjazdu na terytorium danego kraju.