Tamtejsze publikatory z pogardą podchodzą do okoliczności, które mają miejsce na świecie. Drwią sobie z osób używających zabezpieczenia twarzy. Jednostki umierające z objawami wirusa, z góry zakładane są, iż powodem było zapalenie płuc. Nie ma zakazu organizacji spotkań oraz imprez. Nie ogranicza się liczby ludności w małych oraz dużych pomieszczeniach. Życie płynie tak, jakby nikt o żadnym ryzyku nie słyszał.
Białoruska ekstraklasa jest jedyną w Europie, która nie zawiesiła meczy. Wejścia na stadiony odbywają się jak wcześniej. Na rozgrywki mogą przyjść wszyscy. Od małych dzieci, po starsze osoby. Nikt nie wspomina o maskach, trzymaniu odległości, czy częstej dezynfekcji rąk.
Prosta strategia władz: nie mówimy o wirusie, aby nie wywoływać paniki.
Prezydent Aleksandr Łukaszenka poinformował swój naród, że nie ma co się bać koronawirusa, bo przecież „nie jest groźny”. Nikt tam nie robi testów!!
Wiele krajów informuje na bieżąco społeczeństwo o liczbie zakażonych oraz ofiar śmiertelnych. Na Białorusi żadne media nie powiadamiają o niczym, co dotyczy Covid-19. Wręcz przeciwnie, śmieją się z ludzi innych krajów Europy, które stosują się do wytycznych.
Lekarze proszą, by zostać w domu, a Łukaszenka każe pracować !
Nie chce, by ludzie mieli pretensję do strat, spowodowanych izolacją. Przecież tu chodzi o gospodarkę – informuje. Otwarcie sprzeciwia się kwarantannie.
W Polsce, jak i w innych sąsiadujących krajach mamy wiele zakazów związanych z życiem towarzyskim. Zamknięte są galerię oraz odwołana została masa imprez. Białoruś wręcz przeciwnie! Organizowane są różnego rodzaju wydarzenia, dzieci chodzą do szkół i przedszkoli, dorośli do pracy. W Mińsku powstają atrakcje dla rodzin i dzieci z okazji wspólnego świętowania Wielkanocy.
Jedyne do czego się stosują, to odizolowanie osób, które przyjechały z zagranicy. Jednak ciężko powiedzieć, czy przyniosło oczekiwany to rezultat.
Łukaszenka, nazywany ostatnim dyktatorem Europy twierdzi, że „psychoza zrujnowała gospodarkę na całym świecie”.
Widzimy co dzieje się ze Włoszech i w Hiszpanii, trudno więc wyjaśnić postępowanie na Białorusi!