Skip to main content

Ślub księżniczki bez korony z mężczyzną twierdzącym, że potrafi leczyć raka, COVID oraz ślady pozostawiane w pochwie przed podziemne duchy, to wydarzenie, którego niestety nie da się w Norwegii przegapić.

Dzisiaj członkini norweskiej rodziny królewskiej Marta Ludwika poślubi Durka Verretta, obywatela USA, który nazywa siebie szamanem. Ceremonia odbędzie się w epickim Geiranger, a w wydarzeniu wezmą udział setki gości, w tym celebryci i influencerzy oraz niektórzy członkowie rodziny królewskiej. Za trzydniowe uroczystości para zapłaci z własnej kieszeni, zatem wydarzenie nie jest oficjalnym królewskim ślubem, co oznacza, że nie pojawią się na nim przedstawiciele rodzin królewskich z całego świata.

Za ochronę wydarzenia zapłacą podatnicy. W Geiranger są już policjanci, którzy mają dopilnować, by uroczystości przebiegły bez zakłóceń. W tym celu trzeba było zmobilizować dodatkowe siły.

Clickbajt roku

Ślub i związane z nim uroczystości są bacznie śledzone nie tylko przez plotkarską prasę, ale też światowe serwisy informacyjne. Jest to bowiem idealny clickbait: uważająca się za jasnowidzkę księżniczka wychodzi za medialnego showmana, który mówi o sobie, że potrafi czynić cuda. Ślubu będzie udzielać pastorka będąca znajomą pary. Jak powiedziała stacji NRK, fakt, iż Durek uważa się za szamana nie stanowi przeszkody do udzielenia ślubu w obrządku Kościoła Norweskiego.

Wbrew tradycji, wedle której to norweskie media, w szczególności publiczny nadawca NRK, mają prawo relacjonować królewskie uroczystości, młoda para sprzedała prawa na wyłączność brytyjskiemu tygodnikowi „Hello!” oraz Neflixowi. Gości poproszono o nieużywanie aparatów fotograficznych i telefonów oraz by nie dzielili się jego szczegółami w mediach społecznościowych. Z jednej strony księżniczka i samozwańczy szaman prezentują swój ślub jako prywatne wydarzenie, z drugiej pozwalają na to, by prawa do relacji uzyskały jedynie wybrane media. To nie spodobało się Norwegom.

Członkowie norweskiej rodziny królewskiej zastrzegli, że nie chcą być fotografowanymi i filmowanymi przez „Hello!” oraz Neflixa.

Księżniczka bez korony

Durek Verrett nie uzyska po ślubie tytułu książęcego. Para nie będzie też pełniła żadnej oficjalnej roli na dworze królewskim. W 2002 roku księżniczka utraciła tytuł „Jej Królewskiej Wysokości”. Jej publiczne działania, w tym pomysł na otwarcie „anielskiej szkoły” albo mówienie o zdolnościach jasnowidzenia, spotykały się z chłodnym przyjęciem poddanych. Ostatecznie z pełnienia wszystkich królewskich obowiązków Marta Ludwika zrezygnowała po poznaniu szamana Durka w roku 2019, aby wraz z nim zająć się między innymi medycyną alternatywną. Jesienią 2022  król zdecydował, że córka zachowa tytuł księżniczki (ale nie „Jej Królewskiej Wysokości”), jednak nie będzie dłużej reprezentować dworu królewskiego. Na mocy konstytucji Marta Ludwika pozostaje wciąż czwartą osobą w kolejce do norweskiego tronu, tego bowiem król nie może zmienić dekretem.

Samozwańczy szaman

Durek Verrett i jego sposoby na autoprezentację zasługują albo na książkę o wymowie satyryczno-rozrywkowej albo na milczenie. Amerykanin jest znany z wygłaszania na temat swój i swoich rzekomych talentów najbardziej zadziwiających opinii. W wywiadach zdarzało mu się chwalić, że leczył pacjentów z nowotworów (czego nie potwierdził żaden ze wspomnianych przez niego szpitali) i przewidział zamach na World Trade Center (ale nikomu o tym nie powiedział, bo „ludzie mają własne przeznaczenie i muszą podążać swoją drogą”). Sprzedawał medaliony mające rzekomo wyciągać trucizny z ciała i leczyć COVID. Kiedy Urząd Ochrony Praw Konsumentów w Norwegii mu tego zabronił, zaczął sprzedawać amulety dla psów. Twierdził też, że zna ćwiczenia mogące pomóc kobietom, które po przygodnym seksie mają w pochwie ślady uczynione przez podziemne duchy. Nie wyjaśnił, o jakie ćwiczenia chodzi, za taką wiedzę trzeba zapłacić.

Na wiele z tego, co opowiada narzeczony księżniczki, trudno jest znaleźć potwierdzenie. Nie zgadza się między innymi opowieść o jego haitańskim, „szamańskim” pochodzeniu, niejasne są szczegóły pobytu w więzieniu. O Durku (kilka lat temu Verrett zmienił imię z Derek na Durek) wypowiadają się negatywnie jego matka oraz były wieloletni partner, masażysta Hank Greenberg.

Jak w bajce

Zamiłowanie do medycyny alternatywnej i innych niepotwierdzonych naukowo fenomenów to tylko jedna z rzeczy, które połączyły Martę Ludwikę i Durka Verretta. Istotne jest to, że się kochają, a jak mówi król, księżniczka nigdy nie przestanie być jego córką.

Młodej parze wypada życzyć, by żyła długo i szczęśliwie, jak to bywa w bajkach.

Nie dostałeś zaproszenia na wesele księżniczki? Nic straconego. Netflix przygotowuje film dokumentalny o Marcie i Durku, w którym wykorzystane zostaną nagrania z dzisiejszej uroczystości.